Eddie Barclay – imprezowicz z Saint Tropez

Eddie Barclay – imprezowicz z Saint Tropez

Eddie Barclay to najsłynniejszy imprezowicz z Saint Tropez ?.

Ikona show-biznesu i symbol pewnej epoki ?.

Znany ze względu na swą działalność zawodową, ale także z uwagi na wrażliwość na kobiece wdzięki ?.

W dzisiejszym odcinku mojego Francuskiego Świata przenosimy się do przeszłości ?.

Zabieram Cię do “złotej ery” legendarnego Saint Tropez ✨?✨.

A wszystko to, za sprawą tego charyzmatycznego Monsieur ?!

Photo: lemonde.fr

Kim był Eddie Barclay?

Eddie Barclay, czyli Édouard Ruault to człowiek – orkiestra.

Był m.in. pianistą jazzowym, kelnerem, kompozytorem i dyrygentem.

We francuskiej muzyce zapisał się jako największy niezależny producent muzyczny.

Odegrał bardzo ważną rolę w karierze wielu artystów.

Był “ojcem” sukcesu m.in. Dalidy, Jacquesa Brela, Charlesa Aznavoura i wielu innych.

Stworzył wytwórnię płytową o amerykańskiej nazwie Barclay i zarządzał nią z ogromnym sukcesem.

Jest również uważany za twórcę francuskiego show-biznesu.

Towarzyszył rewolucji muzycznych płyt winylowych, które sprowadził do Europy ze Stanów Zjednoczonych.

Złamał wizerunek producenta muzycznego siedzącego za biurkiem.

Stworzył serdeczne i przyjacielskie relacje ze “swoimi” artystami.

Zauroczony Saint Tropez, przez wiele lat zapraszał ich do swojego domu.

Jego przyjaciółmi i gośćmi w domu byli m.in.:

Edith Piaf:

Photo: lesechos.fr

Elthon John:

Photo: vanityfair.fr

Jack Nicholson:

Photo: lesechos.fr

Liza Minelli:

Photo: photo12.com

Brigitte Bardot i Alain Delon:

Photo: pinterest.fr

Oczywiście to tylko niektórzy z nich.

Eddie był także pomysłodawcą tzw. białych wieczorków.

Oznaczało to huczne, letnie przyjęcie z obowiązkowym białym ubiorem:

Photo: corsematin.com

Imprezy te na zawsze zapisały się w historii złotej ery Saint Tropez i są organizowane po obecne czasy.

Wówczas towarzyszył im niesamowity rozmach, ale i skromność.

Z jednej strony brali w nich udział najbardziej wpływowi przedstawiciele show-biznesu.

Natomiast z drugiej – zwyczajni pracownicy branży muzycznej.

Eddie wszystkich traktował w ten sam sposób.

Wspólnym mianownikiem był szacunek i przyjaźń, tak aby każdy mógł się u niego poczuć, jak w domu.

Kochliwy Eddie

Photo: public.fr

Aż do ostatnich chwil swojego życia Eddie miał ogromną słabość do kobiet.

Dlatego też … lubił się żenić!

Bo każde nowe małżeństwo było okazją do organizacji kolejnej imprezy.

To także dzięki nim – swoim żonom – Eddie zbudował swą legendę.

Małżonek było aż osiem!

I kto wie, jak potoczyłoby się jego życie uczuciowe, gdyby nie brutalna śmierć pierwszej, młodzieńczej miłości.

To właśnie ona, żona numer 1 przegrała walkę ze śmiertelną chorobą, zaledwie po 3 latach małżeństwa.

Żona numer 2, stworzyła z nim duet prywatny, ale i zawodowy.

Współpracowali ze sobą przez lata, w ramach różnych projektów, aby w końcu przejść do tego największego.

A była nim wytwórnia płytowa.

Interesy muzyczne ze Stanami Zjednoczonymi, doprowadziły ich do zawodowego sukcesu i finansowej fortuny.

Ale nie tylko.

Stopniowo doprowadziły także kobietę do zgubnego nałogu, przez który zmarła z przedawkowania.

Małżonka numer 3, zażądała rozwodu, kiedy tylko dowiedziała się o zdradzie.

Kochankę Eddiego była niejaka Bianca Perez.

Bogini z Nikaragui i … późniejsza żona Micka Jaggera!

Photo: pinterest.fr

I kiedy Bianca nalegała na zalegalizowanie ich związku, Eddie postanowił “ratować” swoje małżeństwo.

Niedługo później znalazła pocieszenie w ramionach najbardziej znanego ze Stonesów.

Przynajmniej na chwilę:

Photo: vanityfair.fr

O ich szalonym saint tropezkim ślubie pisałam tutaj:

https://francuskiswiat.pl/ach-co-to-byl-za-slub-mick-jagger-i-bianca-perrez-historia-z-saint-tropez/

Ostatnią z żon Eddiego była Caroline Barclay:

Photo: rtl.fr

Wówczas Eddie był w “kwiecie wieku” (miał 67 lat) oraz opinię kobieciarza.

Z kolei ona była młodziutką, 20-letnią kobietą.

Wbrew dzielącej ich różnicy wieku, to właśnie ona ze wszystkich ośmiu żon, pozostała jego małżonką najdłużej – aż 10 lat.

Odejście króla

13 maja 2005 roku Eddie odszedł na wieczną imprezę.

Wielbiciel płci pięknej i dobrych trunków, do ostatnich chwil korzystał z uroków życia.

Jeszcze dzień przed śmiercią, wraz z odwiedzającym go w szpitalu przyjacielem, raczyli się dobrym Bordeaux.

Od dziesięcioleci, jego domem było Saint Tropez.

Tak się też stało po jego śmierci.

Został pochowany na cmentarzu morskim w Saint Tropez z zapierającym dech w piersiach widokiem:

W maju 2005 roku cała śmietanka show-biznesu pojawiła się w Saint Tropez.

Rodzina i przyjaciele postanowili pożegnać Eddiego z należytym szacunkiem.

Uczestnicy pogrzebu byli ubrani na biało, przez szacunek do niego i jego ulubionego koloru.

Białą trumnę niósł jego syn oraz najbliżsi przyjaciele:

Photo: lemonde.fr

Grób Eddiego jest dokładnie taki, jaki był on sam.

NIEPRZECIĘTNY.

To najbardziej muzyczny grób na cmentarzu:

Zdobią go czarne winylowe płyty, a na nim wielkie nazwiska.

To nazwiska “jego” artystów (wypromowanych przez jego wytwórnię), a jednocześnie jego przyjaciół.

Edith Piaf, Dalida, Charles Aznavour, Elthon John, Jacques Brel, Ella Fitzgerald – to tylko niektórzy z nich.

Nagrobek Eddieego jest odzwierciedleniem historii jego życia.

Zawodowego, ale i osobistego.

Na jednej z płyt znajduje się charakterystyczne przesłanie:

“Que la fête continue”, czyli niech impreza nadal trwa…

To nawiązanie do całego, imprezowego życia Eddiego, a także tytułu jego książki.

Wspominałam o tym już kiedyś tutaj:

https://francuskiswiat.pl/saint-tropezki-wieczny-raj/

Umarł król, niech żyje król

Photo: purepeple.com

Jeśli myślisz, że wraz ze śmiercią Eddiego, W Saint Tropez słuch o nim zaginął, to … tak wcale nie jest.

Saint tropezka pamięć o Eddiem nadal trwa.

Tak jak przez wiele lat, nie zapominał on nigdy o Saint Tropez, tak i Saint Tropez nie zapomniało o nim.

Dlatego w 10-tą rocznicę jego śmierci, pamięć o Eddiem uczczono z przytupem.

Ostatnia (ósma!) żona Eddyego – Caroline Barclay na obchodach 10-rocznicy jego śmierci
Saint Tropez, 2005
Photo: purepeople.com

Jakże mogło być inaczej!

W 2015 roku, ku czci Eddiego zorganizowano wielką imprezę.

Miała ona miejsce na legendarnym Place des Lices.

Pisałam o nim kiedyś tutaj:

https://francuskiswiat.pl/plac-des-lices-czyli-duch-prawdziwego-saint-tropez/

Było to jedno z ulubionych miejsc Eddiego, gdzie z miejscowymi często grywał w bule:

Photo: blogpetanque.com

Impreza zgromadziła jego rodzinę, przyjaciół oraz mieszkańców Saint Tropez.

Wielu z nich pamięta go do dzisiaj.

Wszystko było zorganizowane tak, jak za życia lubił Eddie.

Uczestnicy wydarzenia byli ubrani na biało, towarzyszyła im głośna muzyka, wysokoprocentowe trunki i dobra zabawa:

Photo: purepeople.com

***

Eddie Barclay to król show – biznesu oraz najsłynniejszy imprezowicz Saint Tropez.

Nieformalny ambasador miasteczka żandarma.

Kochał muzykę, kobiety, alkohol, cygara oraz imprezy.

Symbol pewnego stylu i epoki charakterystycznych dla miasteczka.

Gentleman o niesamowitym uroku osobistym, którym zjednywał sobie ludzi.

Przywiązywał wartość do tego, co jest najważniejsze.

To drugi człowiek.

I choć fizycznie Eddiego już nie ma w Saint Tropez, to jego imprezowy duch, na zawsze tutaj pozostał.

I nadal ma się świetnie!

Bo kiedy nadchodzi kolejny sezon letni, robi się naprawdę gorąco!

Nawet pod nieobecność Naczelnego Króla imprezowego Saint Tropez.

Zgodnie z jego życzeniem – saint tropezka “impreza nadal trwa” ❤️…

***

Dziękuję Ci za wspólną podróż do złotej ery Saint Tropez ???.

Mam nadzieję, że powrót do tych szalonych lat, pozwolił Ci “poczuć” tę wyjątkową atmosferę ???.

Jeśli ten wpis uznasz za wartościowy, będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz mi o tym dać znać w postaci komentarza lub “lajka” ?.

Jeśli chciałbyś do mnie napisać, to możesz to zrobić na kontakt@francuskiswiat.pl ?.

Merciii i do kolejnego wpisu ?.

opublikowano w kategorii:

Pozostaw komentarz





Francuski Świat na Instagramie